Art. 1672 Kodeksu pracy zobowiązuje pracodawcę do udzielenia pracownikowi maksymalnie 4 dni urlopu na żądanie w każdym roku kalendarzowym. Pracownik zgłasza, że chce wziąć „enżetkę” najpóźniej w dniu jej rozpoczęcia. Chociaż urlop na żądanie odlicza się z puli urlopu wypoczynkowego, czyli 20 lub 26 dni na rok kalendarzowy dla pracownika pełnoetatowego, „enżetek” nie wpisuje się do planu urlopów i nie przelicza proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy, np. 1/2 etatu.
Przykład
Karolina ma 13-letni staż pracy, więc należy się jej 26 dni urlopu wypoczynkowego, w tym 4 dni urlopu na żądanie, w każdym roku kalendarzowym. Gdyby pracowniczka zatrudniła się na 1/2 etatu, przysługiwałoby jej 13 dni urlopu wypoczynkowego, w tym 4 dni urlopu na żądanie. Wymiar „enżetek” nie redukuje się wraz ze zmniejszeniem wymiaru czasu pracy.
Art. 1673 Kodeksu pracy podkreśla, że łączny wymiar urlopu na żądanie wynosi nie więcej niż 4 dni w roku kalendarzowym – bez względu na liczbę pracodawców, z którymi dana osoba podpisze kolejne umowy o pracę.
Przykład
Kacper miał aż 4 pracodawców w roku kalendarzowym. Kolejne umowy o pracę obowiązywały w okresach:
- od 1 stycznia do 31 marca,
- od 1 kwietnia do 30 kwietnia,
- od 1 maja do 30 września,
- od 1 października do 31 grudnia.
Kacper mógł wykorzystać 4 dni urlopu na żądanie w tym roku. Nie miało znaczenia, w ilu firmach pracował na podstawie umowy o pracę. Każdy z pracodawców Kacpra musiał wziąć pod uwagę wcześniejsze świadectwa pracy, z których można się dowiedzieć, ile dni urlopu wykorzystał pracownik w poprzednich miejscach zatrudnienia w danym roku kalendarzowym.