Aż 65% osób, które zabrały głos w ramach „Czerwonego Raportu 2025” Supesu Recruitment, chciałoby skorzystać z urlopu menstruacyjnego. Niestety, przepisy prawa pracy i przepisy wewnątrzzakładowe nie nadążają za potrzebami społecznymi, ponieważ zaledwie 3% respondentów ma dostęp do takiej formy wsparcia. Główne obawy osób przeciwnych urlopowi menstruacyjnemu dotyczą ryzyka nadużyć, obciążania firm kosztami oraz przybierających na sile uprzedzeń do kobiet w miejscu pracy. Czy te obawy odzwierciedlają się w rzeczywistości? Nie, ponieważ tylko 10% osób uprawnionych korzysta z urlopu menstruacyjnego w organizacjach, które go wprowadziły. Co ważne, eksperckie glosy podkreślają, że urlop menstruacyjny to nie benefit, tylko przejaw prawdziwej troski o wellbeing i narzędzie wyrównywania nierówności społecznych w firmach.
Na czym polega urlop menstruacyjny?
Płatny urlop menstruacyjny umożliwia osobom zatrudnionym skorzystanie z dodatkowych dni wolnych z powodu wyjątkowo bolesnych miesiączek, które utrudniają – a nawet uniemożliwiają – normalne funkcjonowanie. Co ważne, możliwość wzięcia urlopu menstruacyjnego nie jest uzależniona od zwolnienia lekarskiego. Osoba, która chce wybrać np. jeden dodatkowy dzień wolny w miesiącu, zgłasza niedyspozycję w sposób określony w regulaminie. To sprawia, że urlop menstruacyjny jest bliższy urlopowi na żądanie, który wykorzystuje się w dniach rozmaitych niedyspozycji, niż urlopowi bezpłatnemu.
Ponadto urlop menstruacyjny nie jest regulowany przez Kodeks pracy (i raczej długo nie będzie), co sprawia, że wymiar jest dowolnie kształtowany przez firmy. Jak wskazują statystyki, przeciętny urlop menstruacyjny obejmuje 1-2 dni w skali miesiąca, które można przeliczać na godziny. Niektóre firmy umożliwiają osobom zatrudnionym skorzystanie z dłuższego urlopu wypoczynkowego w razie potrzeby, proponując tzw. mental health days.
Kolejne alternatywne rozwiązanie to nielimitowany urlop wypoczynkowy, ale on też budzi kontrowersje, głównie z powodu obaw o potencjalne nadużycia. Co ważne, wyniki wdrożeń urlopów menstruacyjnych oraz alternatyw w formie opcjonalnych dni wolnych dla wszystkich pracowników nie potwierdzają takich negatywnych opinii. Firmy, które zdecydowały się na te rozwiązania, są zdania, że kilkanaście dodatkowych dni wolnych w skali roku stanowi znacznie niższe obciążenie finansowe w porównaniu z kosztami generowanymi przez nieefektywną pracę wskutek silnych bólów podbrzusza i pleców, obfitego krwawienia, nudności, migreny i problemów ze skupieniem. Ponadto osoby, które mają dostęp do urlopu menstruacyjnego, odczuwają mniejszy stres związany z chwilową trudnością w wykonywaniu pracy – a nawet całkowitą niemożnością realizowania obowiązków.
Urlop menstruacyjny w Polsce
Jak już wspomniano, urlop menstruacyjny nie jest regulowany przez przepisy prawa pracy, więc pracodawcy mają dowolność w kształtowaniu jego zasad. Pamiętaj, że przepisy wewnątrzzakładowe mogą być korzystniejsze dla pracowników w porównaniu z prawem. To sprawia, że niektóre przedsiębiorstwa, np. Kubota, umożliwiają wszystkim osobom zatrudnionym skorzystanie z dodatkowych dni wolnych ze względu na szeroko pojętą niedyspozycję. Również osoby pracujące w Your KAYA mogą liczyć na dni wolne w okresach złego samopoczucia fizycznego i psychicznego. W tych przypadkach urlopy menstruacyjne nie są nadużywane, a firmy podkreślają, że to rozwiązanie wpływa korzystnie na komfort i zdrowie pracowników, a nawet minimalizuje ryzyko wypalenia zawodowego i zwiększa zaangażowanie w pracę.
Czy warto wprowadzić urlop menstruacyjny w firmie?
Jeśli popatrzymy na opinie o urlopach menstruacyjnych w polskich firmach, to okaże się, że udzielenie dodatkowych dni wolnych od pracy z powodu bolesnej miesiączki oraz innych niedyspozycji nie generuje nadużyć ze strony pracowników. Co więcej, świadomość, że w chwili pogorszenia samopoczucia, szczególnie podczas menstruacji, można skorzystać z kilku godzin wolnych albo wolnego dnia oraz zachować wynagrodzenie, obniża stres i wzmacnia pozytywne relacje z pracodawcą.
Natomiast trzeba też podkreślić, że sens wdrożenia urlopu menstruacyjnego lub pokrewnego rozwiązania, np. dodatkowych dni wolnych dla wszystkich, zależy od potrzeb osób zatrudnionych w danej firmie, z którymi warto szczerze porozmawiać na ten temat. Może się okazać, że inny obszar wymaga priorytetowych zmian. Ponadto dział HR powinien się przyjrzeć wskaźnikowi absencji (szczególnie potencjalnym przyczynom nagłych, pojedynczych nieobecności) oraz zbadać zaangażowanie pracowników. Duży odsetek osób aktywnie niezaangażowanych i niezaangażowanych może wynikać z m.in. rozczarowania brakiem rozwiązań wspierających work-life balance.
Według „Raportu rynku pracy – IQ 2025” Jaga Recruitment pracownicy, szczególnie młodszych generacji, oczekują wsparcia w dbaniu o dobrostan fizyczny i psychiczny. Twórcy raportu podkreślają, że firmy coraz częściej oferują pracownikom dodatkowe dni wolne – nie tylko z powodu złego samopoczucia, ale też urodzin czy ważnych okazji rodzinnych. Co prawda te ostatnie kwestie może pokrywać urlop okolicznościowy, ale nie przysługuje we wszystkich przypadkach. Jak podaje raport „Benefity pracownicze. Trendy 2025”, dodatkowe dni płatnego urlopu stanowią oczekiwanie 34% pracowników, przy czym aż 31% osób uważa, że ten benefit wpływa pozytywnie na wizerunek pracodawcy. Dla 10% respondentów dodatkowe dni urlopu powinny być standardem. Warto wspomnieć, że 5% osób zatrudnionych na umowach innych niż umowa o pracę chciałoby w ogóle (!) mieć płatny urlop. 35% respondentów wyraziło zainteresowanie elastycznymi godzinami pracy, a 31% ankietowanych zależy na pracy zdalnej. Te rozwiązania również pozwalają na zgłoszenie przełożonym potrzeby dłuższej przerwy w pracy ze względu na złe samopoczucie.
Jak wdrożyć urlop menstruacyjny w pracy?
Wdrożenie urlopu menstruacyjnego w firmie wymaga utworzenia przepisów wewnątrzzakładowych. Należy w nich określić m.in. zasady zgłaszania potrzeby dni wolnego ze względów menstruacyjnych (lub ogólnie złego samopoczucia fizycznego bądź psychicznego) oraz udzielania odpowiedzi na wnioski. System do zarządzania elektronicznymi wnioskami urlopowymi powinien umożliwiać zdefiniowanie nietypowych dni wolnych, które nie wynikają bezpośrednio z przepisów prawa, oraz ich rozliczanie na zasadach urlopu wypoczynkowego.
Kontrowersyjne opinie o urlopie menstruacyjnym w Polsce a rzeczywistość
Osoby sceptycznie nastawione wobec urlopu menstruacyjnego podkreślają zarówno potencjalne nadużycia, jak i dyskryminację osób, które nie korzystałyby z tego przywileju, ponieważ nie doskwiera im bolesne miesiączkowanie. Jak wspomnieliśmy, firmy wdrażają rozwiązania umożliwiające korzystanie z dodatkowych dni wolnych wszystkim osobom zatrudnionym, eliminując ryzyko pominięcia innych potrzeb. Niemniej opinie w „Czerwonym Raporcie 2025” podkreślają, że inkluzywna kultura organizacyjna firmy nie powinna bazować na regule „wszystkim po równo”, tylko „każdemu według potrzeb”. To oznacza konieczność oferowania benefitów pracowniczych i dla wszystkich, i dla wybranych grup. Ważne, aby żadna z nich nie czuła się pominięta. Zwolennicy urlopu menstruacyjnego podkreślają również, że miesiączka nie zawsze uprawnia do skorzystania zwolnienia lekarskiego, które można otrzymać w przypadku dolegliwości fizycznych i psychicznych.
Jak zwraca uwagę Kulczyk Foundation, urlop menstruacyjny czyni miejsce pracy przyjaźniejszym, a na dodatek może pozytywnie wpłynąć na frekwencję i produktywność. Nowy przywilej poprawia też komunikację, sprzyjając swobodnym rozmowom w zakresie kwestii zdrowotnych. Ponad 30% kobiet nie przyznaje się do miesiączki, a 25% uważa, że nie wypada wspominać o menstruacji przy mężczyznach, a przecież mowa o procesie fizjologicznym. To sprawia, że osoby menstruujące czują się zmuszone do ukrywania dolegliwości związanych z okresem, ponieważ nie chcą się przyznawać do prawdziwej przyczyny fatalnego samopoczucia w środowisku pracy.
Urlop menopauzalny i pokrewne rozwiązania
Niestety, urlop menopauzalny nie jest przedmiotem aż tak głośnych dyskusji w mediach, mimo że skorzystałoby z niego prawie 53% osób ankietowanych w ramach „Czerwonego Raportu 2025” Supesu Recruitment. Jak wskazuje raport „Menopauza bez tabu” Kulczyk Foundation, najczęstsze dolegliwości związane z tym okresem to uderzenia gorąca, intensywne pocenie się, obniżenie i wahania nastroju, zaburzenia snu czy przewlekłe zmęczenie. Niemal 40% ankietowanych wiąże menopauzę z tzw. mgłą mózgową, czyli kłopotami z koncentracją, które skutecznie utrudniają wykonywanie obowiązków zawodowych.
Według wspomnianej publikacji rozmówczyniom najbardziej zależało na możliwości pracy zdalnej na żądanie (o ile pozwala na to organizacja pracy). Co prawda Kodeks pracy przewiduje m.in. pracę okazjonalną, ale ustawowy limit nie jest wystarczający pod kątem częstotliwości występowania dolegliwości menopauzalnych. Pracownice wyraziły również zainteresowanie dostępem do łazienki z prysznicem w firmie, specjalnym pomieszczeniem do chwilowego wyciszenia się oraz większą liczbą dni urlopu na żądanie.
Dodatkowe benefity związane ze zdrowiem menstruacyjnym i menopauzalnym
Aż 94% osób biorących udział w badaniu „Czerwony Raport 2025” zadeklarowało, że bezpłatne środki higieny osobistej powinny być gwarantowane tak samo jak papier toaletowy i mydło w łazienkach w firmach. Z danych Kulczyk Foundation wynika, że brak swobodnego dostępu do podpasek i tamponów wpływa na komfort kobiet, ponieważ niemal 40% z nich chowa środki menstruacyjne w drodze do toalety. Zakup produktów menstruacyjnych generuje stosunkowo niskie koszty dla przedsiębiorstw, a sprzyja tworzeniu inkluzywnych miejsc pracy i obniżeniu poziomu stresu u osób zatrudnionych. Co istotne, niemal 70% osób ankietowanych zależy również na dostępie do akcesoriów do higieny jamy ustnej. Za podpaskami, tamponami lub kubeczkami menstruacyjnymi opowiedziało się prawie 41% badanych.